czwartek, 28 kwietnia 2011

Dlaczego facet zdradza? część 2

Instynkt zdobywcy i niepohamowana chęć urozmaicenia życia seksualnego. Do tego dorzuciłbym jeszcze ciekawość, o której pisałem w porzednim pośćie. Tak to chyba są dwie najważniejsze cechy zdradzieckiej natury męskiego umysłu :). Może opowiem jak to było u mnie.



Nie jestem jakiś tam Casanova ale wiem, że podobam się dziewczynom.  Oczywiście nie wszystkim bo chyba takowego gościa nie ma. Jak wielu facetów mam pewnego typu problem: przeważnie, mówiąć kolokwialnie, lecą na mnie dziewczyny, które nie wzbudzają we mnie większego zainteresowania. To chyba taka złośliwość losu, które nie tylko mnie dotyka, bowiem rozmawiając ze znajomymi ( różnych płci ) dochodzę do wnisku, iż jest to swoista prawidłowość. Nie są to brzydkie 'laski', wręcz przeciwnie - naprawdę niektóre mogą przyprawiać innych o zawrót głowy, mnie niestety ani grzeją ani ziębią. Po prostu nie mają tego "czegoś". Stwierdziłem zatem bardzo samolubnie - dlaczego tego nie wykorzystać? W sumie jestem jeszcze młody, nie mam rodziny i żadnych zobowiązań. Kto wie, co będzie jutro. Dlatego postanowiłem zacząć je wykorzystywać.

Jak wykorzystywałem dziewczyny? 

Recepta była prosta. Poznaję dziewczyne na imprezie o średniej urodzinie - po prostu taką która jakoś mnie tam by podniecała, ale która też nie straszyła. Często taką można było znaleźć wśród tych lepszych. Najpierw taniec, potem jakaś gadka, troche humoru i żadnych ściem. Ściemy prędzej czy pózniej by wyszły i człowiek jest spalony. Są tacy, którzy potrafią znaleźć odpowiedź na wszystko, ale ja do nich nie należę. Dziewczyna oczywiście dawała mi swój numer. Po paru dniach umawialiśmy się i prędzej czy później lądowałem z nią w łóżku. Kiedy już byłem zaspokojony starałem się w jakiś sprytny sposób wywinąć - często wyjazdem rodzinnym, obowiązkami w domu, jakimś nadmiarem pracy itd. Wkurzało to dziewczyny ale miałem to gdzieś, z resztą zawsze miałem dobre wytłumaczenie dlaczego tak być musi. Nie miałem i nie mam swojego mieszkania więc ważne dla mnie było, by dziewczyna miała swoje cztery ściany. Wtedy można było szaleć bez żadnych ograniczeń. Zdarzały się oczywiście sytuacje, gdzie poznana laska mieszkała z rodzicami, ale miała w sobie coś takiego, że za wszelką cenę chciałem ją 'zaliczyć'. To było jak wyzwanie i bieg po medal. Wtedy starałem się ją zabierać gdzieś poza miasto albo po prostu korzystać z dobrodziejstwa jakim jest samochód Oczywiście nie kończyłem znajomości zaraz po - to nie w moim stylu. Kończyłem po jakimś czasie, jak już się nabawiłem i uznałem, że po prostu dziewczyna mi się nudzi. Dziś postępuję podobnie, chociaż jestem już w wieku, w którym ludzie zakładają rodziny. Ale stwierdzam, że trzeba zasmakować wielu rzeczy by się przekonać, czy nasz wybór na całe życie jest dobry.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Dlaczego facet zdradza? część 1

Zapewne wiele z was się zastanawiało jak to możliwe, że człowiek, który jeszcze niedawno zapewniał was o swej miłości i wierności na wieki, posunał się do tego obrzydliwego czynu jakim jest zdrada drugiej osoby. Chociaż czy czyn ten można nazywać obrzydliwym? Bez wątpienia niewierność swoim zasadom to coś obrzydliwego ale czy ktoś, kto robi skok w bok takowe posiada?

Należałoby się najpierw zastanowić co powoduje w nas mężczyznach chęć do poderwania innej dziewczyny. Tutaj rozwiązanie jest proste. Dokładnie to samo, co spowodowało, że wybraliśmy naszą obecną. Uroda, wdzięk, inteligencja a przede wszystkim kobiecość. Tak, to właśnie ona wyzwala w nas te niepohamowane rządze. Mężczyzna patrzy na kobietę jako obiekt porządania. Nie dostrzega w niej inteligentnej i zaradnej istoty tylko patrzy i ocenia czy jej kształty i krągłości powodują w nim szybszy przepływ krwi. Spoglada na jej biust, nogi, pośladki i zaczyna marzyć. To jest silniejsze od niego. Trudno to opisać. To tak jakby przebiec 20km w gorący, upalny dzień a potem dobiec do lodówki pełnej zimnych napojów. Nie ma możliwości by się powstrzymać. Takie samo uczucie targa mężczyzną kiedy widzi odsłonięty dekolt kobiety. Marzy by się do niego przytulić. By dotknąć. Poczuć tą jedwabistą miękkość i gładkość kobiecego ciała.

No ale od razu rodzi się pytanie - jak to jest możliwe, że będąc ze swoją partnerką, która przecież też posiada te same piersi, to samo aksamitne ciało i również używa wszelkiego rodzaju olejków by jej skóra była gładka i przyjemna w dotyku, mężczyzna tak dziko raguje na inną kobietę. Wytłumaczenie jest bardzo proste . To przeież wcale nie są te same piersi i te same pośladki. One są inne, różnia się kształtem i wielkością. To tak jakby spytać - dlaczego podoba Ci się bardziej Ferrari niż BMW? Oba auta są sportowe, posiadają mocne silniki i może mają ten sam kolor. Ale jednak to nie to samo. Podobnie jest z mężczyznami - oni po prostu są ciekawi. Biust tej drugiej jest inny, jest może bardziej jędrny albo bardziej odstający - a to już jest coś. Coś, co odróżnia i zaciekawia. Podobnie nogi - każda z was ma inne. Nie zdradzalibyśmy gdyby wszystkie dziewczyny wyglądały tak samo. Ale nas zżera ciekawość poznania dokładnie czy oby na pewno biust tej drugiej nie jest jeszcze bardziej przyjemny w dotyku, niż mojej dziewczyny? A czy jej pośladki nie są bardziej kształtne niż ma moja dziewczyna?

Ciekawość przejawia się nie tylko przez chęć poznania fizjonomii drugiej osoby ale także przez chęć poznania po prostu jak to jest z tą drugą? Czy seks z inna dziewczyną może wyglądać inczej. Ta ciekawość czasami jest nawet silniejsza od zdrowego rozsądku. Przecież tak samo jak każdy z nas inaczej mówi, inaczej się zachowuje tak samo inaczej  się kocha. Wobec tego naturalnym jest, że chcemy sprawdzić czy nasz wybór jest dobry. Ale jak to sprawdzić nie mając porównania? Nie ma innej możliwości jak po prostu poznać inną kobietę i iść z nią do łóżka. Nawet nie dla tego, że nam się podoba ale dlatego by sprawdzić czy przeżycia, jakie towarzyszą miłosnym uniesieniom, nie będą wieksze i wspanialsze niż dotychczas. No i teraz pytanie: co jest w tym złego, że jesteśmy ciekawi świata? Ja w tym nie widzę nić zdrożnego czy nieodpowiedniego, przecież tak kupując produkt w sklepie też mogę go porównać z innymi i nikt się temu nie dziwi. Mam zatem prawo porównywać moje dziewczyny i wybrać tą najlepszą.

sobota, 16 kwietnia 2011

Nie jesteśmy monogamiczni - możemy kochać i zdradzać

Miłość i zdrada są jak bliźniaczki - nierozłączne!.  Czy ktokolwiek z was łudził się kiedyś, że poznany partner lub partnerka na zawsze będzie darzyć was takim samym uczuciem jak na początku? To tak samo jak powiedzieć - rozpalone raz ognisko zawsze będzie się palić wiecznie. Porównanie bardzo trafne w każdnym szczególe. Wszak pierwsze, co się nasuwa po przytoczeniu tego przykładu to odpowiedź: "do ogniska zawsze można dołożyć i znów bucha pełnymi płomieniami.". I tak i nie, wszak człowiek to istota myśląca, przebiegła i samolubna, a przede wszystkim trudna do kontrolowania.

Większość kobiet nie rozumie nas mężczyzn. Nie rozumie, że zdrada znajduje się w naszych genach, tak samo jak chęć zdobycia tej najlepszej i najbardziej 'płodnej'. Piękne słówka i ładne liściki na początku. SMSy przepełnione potokami uczuć i wyznań wagi deklaracji niepodległościowych. Czyż tak nie było i u Ciebie? Jak zachowywałeś/ zachowywałaś się na początku Twojego związku? Codzienny uśmiech tylko na myśl o nim/niej, przyjemne motyle w brzuchu, i prąd emocji przed każdym spotkaniem oplatający jak pajęczyna całe Twoje ciało. A ten pierwszy dotyk pamiętasz? Był cudowny prawda? Czujesz go nawet dzisiaj. Delikatne muśnięcie nogi albo przypadkowe dotknięcie ramienia, jakby na zawsze odcisnęło pieczęć, której nie można zmyć. Ech te czasy, wtedy byliśmy młodzi i wszystko było inne. Nie, nie, nie było inne, człowiek się tak bardzo nie zmienia. Człowieka kształtuje natura i chociaż wielu się nie zgodzi - instynkt. To on powoduje, że mężczyźni zdradzają i mają do tego prawoMyślimy, wnioskujemy ale on jest od nas silniejszy. Nie obwiniaj nas, że poszukujemy ciągle nowych 'zdobyczy'. To my jesteśmy myśliwymi a wy, kobiety naszymi ofiarami. Bzdury gadam? Nie!

Jestem jednym z nich, zdradzałem i kochałem. Poczytaj a zrozumiesz o co w tym wszystkim chodzi. Nie łudź się, że Twój mężczyzna jest inny - nie ma wyjątków. Wiem, co mówie - żyje po tej drugiej stronie już od paru ładnych lat. Nie tylko wy, kobiety macie swoje tajemnie - mężczyzni też są dobrymi aktorami. Jesteś pewny lub pewna siebie - bardzo dobrze, tacy ludzie są lepiej postrzegani. Jednak wielu się na tym przejechało. Pamiętaj - człowiek to nie komputer - nie da się go zaprogramować by wykonywał ciągle to samo.